Trudności w relacjach z dzieckiem
Wychowanie dziecka jest bardzo trudnym zadaniem w dorosłym życiu. Zgłaszający się do psychologa rodzice często zwracają uwagę na fakt, że „bycia rodzicem” nikt nie uczy, a każdy etap rozwojowy dzieci generuje coraz do nowe trudności i wyzwania.
Co może utrudniać kontakt i budowanie relacji z dzieckiem?
- Mylenie potrzeb ze strategiami
Aby budować relację z dzieckiem, należy być wrażliwym na jego potrzeby. Każde zachowanie jest wyrazem potrzeb dziecka zarówno tych zaspokojonych, jak i nie, co pomaga w rozumieniu wielu sytuacji (a to z kolei wpływa na budowanie relacji). Twórca idei empatycznej komunikacji, Marshall Rosenberg, wyróżnił kilka kategorii potrzeb:
- potrzeby fizjologiczne: snu, powietrza, pokarmu, odpoczynku,
- potrzeby związane z relacją z innymi ludźmi: bliskości, akceptacji, kontaktu, bycia zauważonym, przynależności,
- wzbogacenia życia innych,
- potrzeba autonomii, decydowania o sobie, wpływania na otaczający świat,
- potrzeba rozwoju, eksploracji, poznawania świata, zabawy, świętowania.
Należy jednak pamiętać, że zaspakajanie potrzeb nie jest tożsame ze wspieraniem każdego dziecięcego żądania czy pomysłu. Dziecko, które bardzo nie chce wrócić z placu zabaw do domu, prawdopodobnie dąży do zaspokojenia potrzeby ruchu, eksploracji, niezależności, wspólnoty. Należy wówczas zaproponować inną strategię, np. spotkanie i wspólną zabawę z przyjacielem w domu, która ma szansę odpowiedzieć na te same potrzeby, co zabawa na placu zabaw (a przy tym także na naszą potrzebę organizacji dnia).
- Przekonanie o tym, że dziecko powinno robić to, co mu każę
Zamiast wymagać od nich posłuszeństwa, lepiej pomyśleć o tym, do czego tak naprawdę potrzebne jest nam określone zachowanie dziecka. Gdy znajdziemy odpowiedź na to pytanie, znacznie łatwiej będzie poszukać innych strategii na rozwiązanie danego konfliktu. Dziecko nie sprząta pokoju? Może tak naprawdę chodzi nam o to, by umiało organizować swoje otoczenie i czas. Możemy znaleźć atrakcyjniejszy sposób na pokazanie dziecku, jak dysponować swoim czasem (nawet nie nazywając tego w ten sposób), np. poprzez zabawę.
- Komunikacja
Zmiany w sposobie postrzegania wielu sytuacji zaczynają się na poziomie językowym. Pochwały rodziców często mają wydźwięk dezaprobaty („Wreszcie udało Ci się…”, „Dobrze, że dostałeś piątkę, ale mógłbyś się więcej uczyć!”), a upomnienia nie informują, co może dziecko zrobić w danej chwili innego (np. „Nie krzycz” zamiast „Powiedz mi spokojnie”). Warto zadbać o dobrą formę naszych pochwał oraz komunikatów.
- Brak empatii
Empatia to zawsze wybór. Budowanie dobrej relacji z dzieckiem wymaga:
- obecności: poświęcanie dziecku czasu i uwagi,
- akceptacji dziecka z zaletami i wadami,
- towarzyszenia w emocjach i potrzebach bez ich wartościowania i chęci zmiany.
Warto jednocześnie pamiętać, że empatia ma sens tylko wtedy, kiedy rodzic ma chęci, siłę i przestrzeń do jej okazywania. Żeby móc dawać empatię drugiej osobie, najpierw warto zadbać o empatię dla siebie.
- Zaprzeczanie i pomijanie uczuć dziecka (i swoich)
Rodzice często zaprzeczają uczuciom dzieci. Klasyczny przykład to „Nie płacz, przecież nic się nie stało”. Sami byliśmy wychowywani tak, by nie czuć: bólu („Nic się nie stało”), strachu („Nie bój się pierwszego dnia w przedszkolu”), złości („Nie złość się”), ale też zbytniej radości („Co tak szczerzysz zęby?”). Tymczasem uczucia są bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju. Emocje informują o potrzebach: złość – o niesprawiedliwości, strach – o niebezpieczeństwie, smutek – o stracie, radość – o dobrostanie. Bez nazwania uczuć trudno dojść do potrzeby, która dany stan wywołała. Warto więc pamiętać: każdy, niezależnie od wieku, ma prawo czuć i swoje uczucia wyrażać. Zadaniem dorosłego jest dziecku w tych uczuciach towarzyszyć oraz wskazać jak je regulować.
- Brak szacunku dla granic (swoich i dziecka)
Należy komunikować dziecku granice od początku – nazywając te własne, ale też troszcząc się o jego granice. Jeśli widzimy, że dziecko nie odkłada rzeczy na miejsce, powiedzenie „Widzę, że nie odkładasz zabawki tam, skąd ją wziąłeś, to mnie denerwuje, bo potrzebuję porządku” jest komunikowaniem własnych potrzeb. Z drugiej strony to komunikat dla dziecka. Warto dbać o swoje granice i mówić „nie” gdy, z czymś się nie zgadzamy. Każde “nie” oznacza “tak” dla jakichś naszych potrzeb.
- Brak przyzwolenia na mówienie „nie”
Bardzo często rodzice nie pozwalają dziecku odmawiać. Jesper Juul wskazuje, że warto dbać o to, by dzieci ćwiczyły się w mówieniu „nie” – niezależnie, czy będzie to komunikat skierowany do rodziców, nauczycieli czy rówieśników. W zachowaniu dzieci najczęściej dominuje wola współdziałania z dorosłymi i dostosowania się, dlatego ważne jest, aby upewniać dzieci, że mają prawo odmówić i że to nie zagrozi relacji.
- Oceny i pochwały
Oceny wzmagają rywalizację, pomijają podmiotowość, obniżają poczucie własnej wartości. Zamiast oceniać dzieci – zauważajmy je. Pomocne są informacje zwrotne: „Widzę, że odnosisz naczynia do kuchni”, „Widzę, że bawisz się klockami”. Warto chwalić dzieci, aby wiedziały co robią dobrze i jakie mają cechy: „Posprzątałeś klocki, bardzo mnie to cieszy. To się nazywa porządek!”, „Odrobiłeś zadania, to się nazywa pilność! Brawo!”
- Relacja warunkowa
To rodzaj relacji, w którym dzieci muszą sobie na nią zasłużyć – postępując w sposób, który według nas, dorosłych, jest odpowiedni. Relacja bezwarunkowa jest z kolei dawaniem bez oczekiwania zapłaty. Zapłata to zarówno dobre zachowanie, jak też osiągnięcia i sukcesy. Ta druga relacja lepiej wpływa na rozwój i samopoczucie dziecka, bo nie buduje lęku przed jej utratą. W relacji warunkowej lęk towarzyszy dziecku niemal przez cały czas – „Rodzic spędza ze mną czas na zabawie, ale czy będzie się ze mną bawić, jeśli nie będę dobrym uczniem?”.